W ten weekend miałam okazję oglądać gonitwę na warszawskim Służewcu. Korzystając z okazji, chciałabym przedstawić kilka ciekawostek dotyczących toru, jak i samych wyścigów konnych.
Tor Służewiec
Tor wyścigów
konnych funkcjonuje na Służewcu od 1939 r. Był to wtedy najnowocześniejszy i
największy tor wyścigów konnych w Europie. Co ciekawe, do 1938 r. wyścigi
odbywały się na Polu Mokotowskim, gdzie obecnie jest piękny park, tak chętnie
odwiedzany przez mieszkańców Warszawy.
Służewiec mimo,
że rozpoczął działalność w roku tak
tragicznym dla losów Polski i świata, szczęśliwie nie został zniszczony. Do dziś zachował swą oryginalną formę architektoniczno-przestrzenną,
w tym 3 zabytkowe trybuny. W czasie wojny stacjonowały tu oddziały SS, budynki służyły Niemcom za magazyny wojskowe, a konie zostały wywiezione. Wyścigi
wróciły tu w 1946 roku.
Tor usytuowany
jest na powierzchni 138 ha i stanowi przepiękną enklawę zieleni w samym sercu
stolicy. Zdumiewa fakt, że jest tam, aż 6000 różnych krzewów i 95 gatunków
drzew. Służewiec nazywany jest także „miasteczkiem wyścigowym” ze względu na liczne
obiekty, w tym stajnie dla 800 koni.
Oprócz gonitw rozgrywanych od kwietnia do listopada,
odbywają się tu imprezy, pikniki, koncerty, które stanowią ambitną próbę przywrócenia
dawnej świetności tego obiektu jako centrum towarzyskiego życia Warszawy.
Kilka słów o wyścigach
Wyścigi konne w
obecnej formie zostały po raz pierwszy zorganizowane w Anglii w XVIII w. Ten
sport jest na Wyspach niezwykle popularny, zwłaszcza w kręgach arystokracji.
Członkowie rodziny królewskiej są częstymi gośćmi podczas gonitw.
Konie ścigają się
na zróżnicowanej powierzchni: trawiastej, piaskowej i syntetycznej. Biegną też na różnych dystansach, najczęściej na 1000-3200 m . Różna jest też ranga
gonitw, najbardziej prestiżowe są klasyki, których zwycięzcy zapisują się na
stałe w historii wyścigów. Najważniejsze to m.in. St. Leger, bieg o Nagrodę Rulera, Derby.
Wielkimi
miłośnikami wyścigów konnych są oczywiście Arabowie. Rozgrywany w Dubaju bieg
o Puchar Świata ma najwyższą na świecie pulę nagród wynoszącą 10 mln dolarów (!).
Najsłynniejsze są konie czystej krwi arabskiej pochodzące z Półwyspu
Arabskiego. Arabowie hodowali je w czystości maści, w ścisłym podziale na
siwe – saklavi, kasztanowe – munighi i gniade – kuhailan. Odmian tych ze sobą nie
krzyżowano, uważając je za odrębne rasy.
Moje pierwsze spotkanie z koniem czystej krwi arabskiej miało miejsce w Jordanii. Pierwsza moją reakcją, gdy go zobaczyłam
było: „jaki on mały”. Araby są rzeczywiście szczupłe, filigranowe, za to bardzo
zwrotne i szybkie. Podobno niesamowicie przywiązują się do człowieka i nie
znoszą samotności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz